Dziś pisze w bardzo dobrym humorze, bo z Krakowa przyjechała moja Przyjaciółka Asia. Dzięki czemu po 1,5 roku mieszkania we Wrocławiu udało mi się go trochę zwiedzić. Zrobiłyśmy sobie wycieczkę rowerową na Wyspę Słodową i Ostrów tumski zwiedziłyśmy zoo,
I tak powstał w ekspresowym wręcz tępię taki oto różowy króliczek.
Króliczek dostał ode mnie jeszcze żółtą kokardkę na ucho i jeszcze tego samego dnia powędrował w prezencie do córeczki właścicieli mieszkania, które wynajmuje. :)
Jeszcze tylko mała uwaga co do koloru, włóczkę kupowałam w sieci i patrząc na zdjęcie byłam przekonana, że będzie jaśniejsza niż ta, z której robiłam pierwszą puchatą misie. Okazało się, że kolor jest dużo ciemniejszy i intensywniejszy. Trzeba uważać co się kupuje.
Całuski :*
Dziękuje Ci za gorące przyjęcie mnie we Wrocławiu. Bardzo dobrze się bawiłam i sporo zobaczylam :)
OdpowiedzUsuńZ naładowanymi bateriami wracam do Krakowa.
Dziękuje Ci za gorące przyjęcie mnie we Wrocławiu. Bardzo dobrze się bawiłam i sporo zobaczylam :)
OdpowiedzUsuńZ naładowanymi bateriami wracam do Krakowa.
Ale słodziak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cudny!
OdpowiedzUsuńcudeńko ^_^ słodziutki :)
OdpowiedzUsuńa we Wrocławiu czasem bywam, jakis miesiąc temu z kolega zrobiliśmy sobie tam wycieczke i 5 godzin łaziliśmy i łaziliśmy :)